
Kraina otwartych okiennic
Link w wersji audio. Kliknij poniżej:
Dzień dobry społeczności!
Lubelszczyzna, Warmia i Mazury, Podlasie- to przepiękne tereny.
Wracając w rodzinne strony nie jestem turystą, a jednak wciąż staram się nie utracić ducha podróżnika.
Turysta widzi inaczej, ponieważ ma w sobie zachwyt „nowym”.
I to jest urzekające.
Nie zatracić w sobie zachwytu małymi rzeczami.
Czym urzeka mnie Podlasie i Mazury?
- Pierwsza myśl: zapach czystego powietrza,
- dużo odcieni zieleni,
- jeziora, rzeki i wciąż nieodkryte miejsca.
Zauważam, że piękne miejsca trzeba albo poznać dzięki miejscowym albo po prostu odkryć.
Dzisiaj zabieram Was w tereny zyskujące coraz większą popularność.
Podlasie jest mi dobrze znane, jednakże Krainę Otwartych Okiennic odkryje dzisiaj z Wami.
Mieszkając w mieście, mając starą duszę tęsknimy za naturą i zatrzymaniem „czasu”.
Lubię miasto, a jeśli wieś to taką „dawną, spokojną”.
Sielska wieś. Spojrzymy z zachwytem, jak przystało na turystę. Mam nadzieję, że podzielicie moją euforię.
Podążamy w kierunku zwiedzenia staroruskich wsi.
Kierunek: Soce.
Kraina Otwartych Okiennic.
Nasza podróż zaczyna się od Białegostoku w kierunku Hajnówki, Białowieży.
Wjazd do Soce.
Droga szutrowa z rozjazdem na prawo i lewo, pamiętajmy aby skręcić w prawo, podjechać około 200 metrów prosto.
Następnie skręcić w lewo i pozostawić auto niedaleko zielonej prawosławnej kapliczki.
Całą wieś otaczają 4 prawosławne krzyże.



Zgodnie z legendą Soce nawiedziła epidemia.
Jeden z mężczyzn usłyszał we śnie głos nakazujący sporządzić mężczyznom kamienne krzyże i postawić na czterech krańcach wsi, a kobietom połączyć je uprzedzoną w tym samym czasie nicią.
Tabliczka Soce. Idąc piechotą w odległości 200 metrów od znaku Soce po prawej stronie znajduje się Muzeum Wsi Soce.
Muzeum Wsi Soce.
Nie sposób go ominąć, a jednak turyści, którzy nie wysiadają z auta i podziwiają Krainę Otwartych Okiennic z „okna samochodu” mogą muzeum pominąć.

Niniejsze muzeum to jak powrót do dawnych lat.
Tutaj zobaczymy przepiękne kilimy, haftowane serwety, kany.
W obecnym pędzie życia, oglądając chatę w muzeum odnosimy wrażenie jakby czas stanął w miejscu, a my zostaliśmy przeniesieni do dawnej chaty.
Z chustą na głowie i ręcznie szytymi sukniami (jak na zdjęciach) przemierzamy pola i kładziemy się do wykrochmalonej, haftowanej pościeli.






Współczesnego człowieka zachwyca sielskość miejsca, młodą osobą ciekawi pierwszy proszek Pollena stojący na półce.
Opuszczamy muzeum i zmierzamy w kierunku nieodkrytych otwartych okiennic.
Mieszkańcy są bardzo przychylnie nastawieni. Polecam szczerą rozmowę, spotkacie się z podlaską otwartością.








Podążając prosto około 900 od muzeum wsi i podziwiając okiennice dojdziemy do naturalnej granicy wsi -rzeczki Rudnia.
Rzeczka dzieli wieś na dwie równoległe części. W drugiej części proponuję spojrzeć w górę i podziwiać szlak bocianich gniazd.
Kraina otwartych okiennic to 3 miejscowości: Soce, Trześcianka i Puchły.
Moim zdaniem najpiękniejsze domy i okiennice ujrzymy w Soce. Z pewnością Trześcianka oczaruje nas Cerkwią p.w. św. Archanioła Gabriela.


Spójrzcie na przepiękny ikonostas i Bogurodzicę na wzór Madonny Sykstyńskiej (porównajcie obie w internecie. Na pewno ujrzycie różnicę chociażby w tym, że Bogurodzica trzyma Dzieciątko na prawej a Madonna na lewej stronie).


Od miejscowości Trześcianka przejedźmy do Puchły (3 km).
Na samym wjeździe naszym oczom ukarze się niebieska Cerkiew p.w. Opieki Matki Bożej.
Bez wątpienia to jedna z najpiękniejszych cerkwi na Podlasiu.

Nasza podróż dobiega końca. Możemy chwilę pocieszyć oczy tarasem widokowym na Narwią. Zostawmy auto na podjeździe do Cerkwi i ścieżką za Cerkwią wybierzmy się na najbardziej zaskakującą i porośnięta kładkę.



Odnosi się wrażenie jakby płynęło się wśród gęstej roślinności. W momencie gdy zaczynamy przyzwyczajać nasze oczy do połaci zielonej gęstwiny, nagle kładka skręca na lewo i kończąc wychodzimy na taras widokowy.
Naszym oczom ukazuje się Narew. Bez wątpienia spokojna, głęboka i dostojna.

Jakby zalotnie puszczająca oko i z uśmiechem szepcąca: „Hej, a to zaskoczenie! Urzekające Podlasie? Wpadnij do nas ponownie”.
Mam nadzieję, że podczas podróży na Podlasie i Mazury, oprócz wspaniałych wód, jezior, pól campingowych i żeglowania odwiedzicie sielską wieś i zachwycicie się przyrodą, zielenią, spokojem. Każdy z nas ma duszę odkrywcy.
Godne uwagi, aby poczuć się czasami w swoich rodzinnych stronach jak turysta.
Z przyjemnością przeczytam w komentarzu miejsca jakie mi polecicie. Być może dzięki Wam odkryję Polskę jakiej jeszcze nie znam.
Dziękuję za przeczytanie.
W kolejnym wpisie zapraszam na kolejną porcję postu z Podlasia. Prawdopodobnie nie będziemy spacerować, ale przede wszystkim pobiegniemy.
Nawiązując do stron, w których obecnie mieszkam z pewnością Lublin jest miastem inspiracji.
Podsumowując naszła mnie refleksja: podlaskie- smakuj życie!
Uściski.
Sylwia
Zdjęcia autorskie.
Ustna wypowiedź w TVP Lublin „Między Wisłą a Bugiem” Czas: 01:20: 21 Link : https://lublin.tvp.pl/42790638/poranek-miedzy-wisla-i-bugiem
Leon
Witaj, po długiej przerwie 🙂 Nasza Muzo (ach ten tembr) i dalej konkret.
Och Podlasie i Warmia-Mazury, czy Lubelszczyzna = poznałem, poznaje cały czas i chętnie poznam 'bardziej’.
Jedno i drugie życiowo stały mi się bliskie choć do pełnoletności były mi całkiem obce, czy nawet wręcz nie zawitane.
Jednakże pierwszy mój kontakt był w 1997 roku wówczas nie sądziłem, że wrócę tu tak intensywnie w kolejnych latach zwiąże się z jednym i drugim regionem, województwem – ludźmi. Stąd Lublin/lubelskie czy Białystok (Augustów)/ Podlasie ach 😉 Wówczas obce, nieznane 'dzikie’ – dziś, drugi dom, praca, miłość/i, przyjaźń/ie. Jestem z północnego Mazowsze lecz sympatia, otwartość, ale czasem i zadziorność czy inne przywary Ludzi z w/w regonów nie stała mi się obca i tu wręcz zasymilowałam się z nią poznałem i może zaakceptowałem.
Cóż turystycznie Piękne Regiony z tradycją i historią, zawirowaniami społecznymi. Chętnie poznam więcej i bliżej, ale i jak każdy – cudze chwalicie Zapraszam i do swojego matecznika Pani Sylwio 🙂
Pozdrawiam Serdecznie …
Sylwia Świerżewska
Dziękuję za komentarz. Stały czytelnik, bardzo miłe powitanie. Dziękuję za podzielenie się swoimi przeżyciami i odwiedzonymi miejscami. Rzeczywiście z miejscem łączy nas dom, praca, miłość i przyjaźnie. Najcenniejsze wartości. Miejsca darzymy sentymentem czy wspomnieniami. Północne Mazowsze z pewnością odwiedzę 🙂
Pozdrowienia